Modrzew europejski – Bartosz Warwas

Autor: Bartosz Warwas
Gatunek: Modrzew europejski (Larix decidua), yamadori
Styl: moyogi
Donica: Yixing
Wiek: około 40 lat
Wysokość: 50 cm

Pierwszy raz zobaczyłem tą roślinę w roku 2012, kiedy to po raz pierwszy przyjechałem do szkółki bonsai w Sulęcinie. Prowadził ją wtedy ojciec Jacka – Alfred Rostkowski.

Pewnego dnia modrzewia i dwa jałowce (o nich innym razem) przywiózł do konsultacji Mariusz – ówczesny pracownik szkółki. Mariusz miał jakiś niesamowity dar wynajdywania dobrych materiałów, bo wszystko co nam wtedy pokazał, miało niesamowity potencjał. Od początku spodobał mi się pień tego modrzewia. Nie dość, że ma piękny ruch to jeszcze ładnie się zwęża.
Kolejny raz zobaczyłem to drzewo wiosną 2014. Mariusz poprosił mnie wtedy, czy nie chciałbym wieczorem zerknąć na modrzewia, coś wyciąć, przyciąć. Zaproponowałem mu, że z chęcią wybiorę gałęzie, z których będzie zbudowana cała roślina i rozpocznę pracę nad martwym drewnem. Inspirując się pracami Roberta Błądka, chciałem aby z frontu rośliny powstawało imponujące shari przez narastanie tkanki przyrannej, która kolejnego roku znowu będzie odsłonięta i ponownie zacznie narastać. Stworzą się zatem naturalne, nieregularne nabiegi, których nie da się wykonać ani dłutem ani frezem.
Niestety nie mam zdjęcia z tego okresu.

Pierwsze zdjęcie pochodzi z jesieni 2014 roku, kiedy dość mocno przyciąłem drzewo. Wyciąłem wszystkie przerośnięte gałęzie, aby zacząć budować gałęzie o odpowiedniej strukturze i grubości. Następnie nałożyłem kilka drutów aby główne gałęzie znalazły się na swoim miejscu.

Wiosną 2015 roku Mariusz dostał od Alfreda doniczkę i wspólnie komisyjnie przesadziliśmy modrzewia do ceramiki. Niestety, z perspektywy czasu okazało się, że nie dobraliśmy optymalnego podłoża, chociaż i tak było ono o wiele lepsze niż mieszanina piasku i torfu, w której się znajdował.
Odkryliśmy też, co nie zaskakujące, że rosnąc w mieszance organicznej miał stosunkowo mało korzeni. Na szczęście operacja zakończyła się dobrze i pacjent ładnie przyrósł w tamtym roku.

Jakoś tak się stało, że wiosną 2016 Mariusz powierzył mi swoje rośliny mówiąc: „Zrób z nich ładne bonsai”. Co też robię!

Plan na rozwój rosliny

Moją bonsajową misją jest pokazywać i uczyć jak ważny jest plan na rozwój rośliny. Historia tego modrzewia jest świetnym przykładem jak planowanie zabiegów niesamowicie przekłada się na rezultaty.

Mniej więcej od roku 2014 miałem już pewien plan na wygląd tego drzewa. Pierwsza część planu polegała na zbudowaniu odpowiedniej struktury gałęzi, dlatego na przestrzenia lat 2015-2018 moja główna praca polegała na odpowiedniej uprawie drzewa i przycinaniu jesiennym/wiosennym.

Pierwsze formowanie

Dopiero gdy wiosna 2019 byłem zadowolony z rozwoju gałęzi, zdecydowałem się na pierwsze poważne formowanie.
Co dokładnie wtedy zrobiłem możecie zobaczyć na filmiku.

Dalszy rozwój

Bardzo dokładnie określiłem też plan na kolejne lata – dalsze budowanie odpowiedniej struktury gałęzi, pogrubienie dolnej gałęzi oraz praca na martwym drewnie. Przycinałem nowe przyrosty na całej roślinie za wyjątkiem pierwszej lewej gałęzi, która miała za zadanie rosnąć i tyć. Efekty zagęszczania przez jeden sezon możecie zobaczyć poniżej.

Wybór frontu

Od lat zastanawiam się nad dokładnym frontem drzewa. Przekręcenie modrzewia o 10-15 stopni zmienia całkowicie flow rośliny. Możecie to zobaczyć porównując przedstawione poniżej zdjęcia. W latach 2019-2021 bardziej przekonywała mnie opcja B. Z taką wizją frontu uformowałem drzewo na wersję on-line Trophy 2021.

W roku 2021 skupiłem się na mocnym zagęszczaniu. Aby to uzyskać konieczne było mocne nawożenie i odpowiednie podlewanie. Modrzew, rósł „jak na Saidungu” i w ciągu roku był cięty 3 krotnie. Na zdjęciu widzicie trzeci, ostatni przyrost.

W czerwcu przeżył swoje odświętne chwile na wystawie PAB w Wojsławicach. Nie będąc dalej pewnym frontu poprosiłem Marcina Molgę o 2 zdjęcia.

W kwietniu 2022 przesadziłem Mariana do nieco lepszej i mniejszej doniczki pod front A. Udało mi się też zmienić kąt nasadzenia bo drzewo zbyt mocno chyliło się do przodu. Mnie osobiście przypominało to moment wyjścia w progu skoczka narciarskiego. Modrzew już dobrze wygląda bez drutów, potrzebnych jest tylko kilka odciągów. Niestety poprzez zmianę kąta nasadzenia chmurki wymagają pewnych poprawek. Nic straconego! Teraz czas na rekonwalescencją po przesadzeniu i jesienią pewnie nie obrazi się na mnie, gdy nałożę znowu kilka drutów.

Wnioski

  • Cieszę się, że dzięki odpowiedniej uprawie i zaplanowaniu rozwoju drzewa osiągnąłem bardzo zadawalające mnie efekty na przestrzeni lat 2016-2021
  • Mogłem wcześniej wymienić podłoże na odpowiednie. Dzięki czemu modrzew pewnie rósł by jeszcze lepiej i wcześniej zacząłbym pracować nad odpowiednią bryła korzeniową.
  • Pomimo braku decyzji odnośnie frontu samego drzewa to jestem zadowolony z progresu rośliny. Zwłaszcza, że drzewo często samo pokazuje nam, jak chce rosnąć.